Koniec wakacji

Powolutku…. po cichutku… ostrożnie na paluszkach skrada się pan poniedziałek…
To znak, że zostały mi już tylko wakacyjne wspomnienia i podarowane przez Bałtyk kamyki. Kamyki w heklowanych przeze mnie ubrankach.

Żegnaj lato na rok…

Znowu trzeba wziąć byka za rogi i zmierzyć się z szarą rzeczywistością.

Podróż życia czyli przygody z PKP w tle

Yupi! Ostatnie dni lata. Postanowiłam wybrać się w podróż marzeń nad moje ukochane morze. Powrót zapewniony (miejsce w czterokołowcu zarezerwowane), trzeba tylko dotrzeć jakoś na miejsce.
Z powodu często znikąd atakującej choroby lokomocyjnej wybrałam przygodę PKP. Poza tym podróż miała być krótsza (i w sumie rzeczywiście była). Czytaj dalej „Podróż życia czyli przygody z PKP w tle”