Wszystko zaczęło się od kwiatka…
Uff… nareszcie skończona.
56 cm średnicy – przed blokowaniem i usztywnieniem.
W sumie to nie wiem czy mi się chce ją naciągać. Tak też ładnie wygląda i nawet sensownie się układa.
W dodatku odkryłam przed chwilą, że najwyraźniej dopadła mnie mega skleroza. Myślałam, że serwetkę tą robię po raz pierwszy. Tymczasem okazuje się, że już w 2015 roku wydziergałam taką w kolorze ecru. Hm… dziwne…
Niestety nie mam jej w domu więc pewnie komuś podarowałam. Tak czy owak – będzie serwetką do wielkanocnego koszyka, który próbuję wypleść na warsztatach wikliniarskich.
Przedstawiam heklowaną serwetkę według mojego ulubionego wzoru znalezionego w sieci. 🙂
Kordonek Muza 20, kolor biały, szydełko 1,25.
